Szanowni Państwo, drogie dzieci.

Podczas drugiego tygodnia ferii zimowych miałam przyjemność u Was prowadzić warsztaty rękodzielnicze w ramach akcji ,,Aktywne ferie z Gminną Biblioteką Publiczną” które odbyły się w świetlicy ZSP w Drużbicach. Tematem warsztatów były zbliżające się święta Wielkanocne. Ilość chętnych dzieci, jak i ich zaangażowanie w wykonywanie zaproponowanych przeze mnie ozdób, przerosła znacznie moje najśmielsze oczekiwania.

Pierwszego dnia robiliśmy koguciki oraz żonkile z wytłoczek po jajkach. Dzieci idealnie radziły sobie z wycinaniem drobnych elementów dekoracji. Następnie zrobiliśmy wielkanocnego baranka z rolki po papierze toaletowym i waty.

Drugi dzień ferii upłynął pod znakiem zajączka wielkanocnego wykonywanego z ryżu i skarpetki. Przyznam, że takiego stada pięknych i kolorowych zajączków nigdy nie widziałam. Dzieciaki były tak chętne, że udało nam się także zrobić kwiaty z bibuły i karteczek.

Trzeci dzień, to dzień słodkości. Dzieciaki odwiedziła Jagodowa Babeczka -uczestniczka najnowszej edycji ,,Bake Off - Ale Ciacho!”. My natomiast ozdabialiśmy styropianowe jajka metodą decoupage. Dzieciakom bardzo spodobała się ta metoda. Okazało się także, że pięknie i starannie potrafią ją wykonywać.

Czwartek - ciąg dalszy skarpetowych zajączków, jajek decoupage i baranków z rolki. Ozdoby te cieszyły się tak dużym powodzeniem, a wykonywanie ich sprawiało dzieciom dużo radości. Jednak głównym celem naszych czwartkowych warsztatów był zając ze wstążki. I tutaj ponownie dzieci mnie zaskoczyły. Pani Agnieszka Korpas postawiła przed nimi, jak mnie się wydawało, bardzo trudne zadanie. Okazało się jednak, że nawet najmłodsi rękodzielnicy wykonali przepiękne zające.

Piątek - ostatni dzień przygody z rękodziełem upłynął głównie pod znakiem zabaw ruchowych odbywających się na sali gimnastycznej. Jednak mimo tamtych atrakcji nie zabrakło chętnych do wykonywania dekoracji. Tematem tego dnia był ,,upominek dla mamy". Robiliśmy przepiękne, kolorowe, kwietne, wykonane z pianki, magnesy na lodówkę oraz kwiaty z łupinek od pistacji.

Podsumowując, dzieci wspaniałe i utalentowane, chętne aby z zaangażowaniem i entuzjazmem wykonywać każdą zaproponowaną pracę. Przekonały się, że nie trzeba wielkich nakładów finansowych aby wykonać fantastyczne i nietuzinkowe ozdoby, które z łatwością odtworzą w domu i mogą obdarować nimi bliskich. To co mnie najbardziej urzekło, to to, z jaką chęcią pomagały sobie nawzajem. Ich otwartość na poznawanie nowych technik rękodzielniczych oraz pytanie jakie zadały mi dziewczynki podczas drugiego dnia warsztatów: "czy w sobotę i niedzielę też pani do nas przyjedzie?" Serce rośnie jak się patrzy na tych małych artystów.

Magdalena Dobieszek